Tłusty czwartek zapowiada ostatni tydzień karnawału. W chrześcijańskim obrządku wypada w ostatni czwartek przed wielkim postem. Jednak jego historia sięga aż do czasów pogańskich, kiedy to dzień ten symbolizował odejście zimy i nadejście wiosny. Według tradycji jest to dzień, w którym dozwolone jest objadanie się. Jest to święto każdego pączkożercy, każdego łasucha i fana słodkości.
Tradycja obchodzenia tłustego czwartku jest w Polsce tak zakorzeniona, że celebrujemy ją chętniej niż napływowe Walentynki czy Halloween. Trudno tego dnia spotkać kogoś, kto nie zjadł choć jednego pączka. Portale społecznościowe zalane są zdjęciami z przygotowywania, jedzenia czy pochłaniania pączków. Tego dnia wybacza się wszystkie dietetyczne grzeszki. W końcu jest to jedyny dzień w roku, w którym bezkarnie można pochłonąć duże ilości słodkości. W końcu to święto, a dzień święty należy święcić 😉
A co najchętniej zajadamy? Postaram się wstawić wszystkie najpopularniejsze tego dnia słodkości.
Klasyczny pączek na tłusty czwartek
Zacznę od najpopularniejszych i najbardziej klasycznych pączków. Kto nigdy nie jadł pączka z prawdziwego zdarzenia, z dużą ilością żółtek, smażonego na smalcu niech czym prędzej to nadrobi. To właśnie takie pączki sprawiają, że można ich zjeść znacznie więcej niż normalnie. Wypełnienia też mogą mieć nieziemskie. Cukiernicy prześcigają się w różnego rodzaju smakach. Dostać można pączki z solonym karmelem, nutella, ajerkoniakiem, budyniami, ale też tradycyjne z różą czy marmoladą. U mnie w tym roku pączusie były z truskawkowym dżemorem.
Faworki, chrusty, chruściki
Następne w rankingu popularności są faworki czy chruściki. Można je zrobić w różnych kształtach i grubościach. Są fani faworków grubszych i tych cieniutkich jak papier. Osobiście uwielbiam te jak najcieńsze. Mam też specjalny przepis pochodzący prosto ze Lwowa, który ma maksymalnie mało składników i pozwala uzyskać efekt super cieniuteńkich chrustów.
Gniazdka i churrosy
Czym byłby tłusty czwartek bez napływowych słodkości. Puszyste gniazdka, pączki wiedeńskie czy churrosy prosto z Hiszpanii. Te słodkości powstają ze smażonego ciasta parzonego i są przepyszne. Leciutkie i niesłodkie. Idealne na dopełnienie się po klasycznych pączkach.
W churrosach najfajniejsze jest to, że sami możecie wybrać z czym jej zjecie. Idealnie smakują otoczone cukrem. Wyborne są z nutellą, a nieco zdrowsze z sosem z gorzkiej czekolady. Ogranicza Was tylko Wasza kulinarna wyobraźnia.
Tłusty czwartek daje nieograniczone możliwości świętowania. Jest to święto, które wiele wybacza, a może to właśnie my sami w tym dniu potrafimy wybaczyć sobie więcej. Osobiście wychodzę z tego samego założenia, jakie prezentuje zdjęcie poniżej 😉
